Translate

wtorek, 14 września 2010

Moje pomysły na zmiany i grzyby ....

W piątek po pracy  mąż zabrał dzieciaki na grzyby .
Nie było ich raptem 1,5 godz. a przynieśli tyle grzybów , że głowa mała :)))
Słoiczki jako dowód wspaniałego grzybobrania na zdjęciu poniżej , a suszone dopiero będą , ale mniej więcej drugie tyle poszło do suszenia i wisi sobie przy kominku i kuchence na sznureczkach.
Na samą myśl, że będę miała aż tyle grzybków pod różną postacią na święta aż mi się gęba śmieje a był to przecież tylko jednen wypad. Mam nadzieję, że  kolejne, które są już zaplanowane, będą tak samo owocne :)))



To tak jak pisałam wczoraj o moich zrealizowanych pomysłach kuchennych podczas choroby, tak na dowód dołączam zdjęcia. Cały czas udoskonalam moją kuchnię, dodaję to i owo, przestawiam i cały czas wymyślam nowe rzeczy typu półeczki obrazeczki, doniczki itp. Uwielbiam zmiany , nawet małe :)





poniedziałek, 13 września 2010

jesienne chorubsko...

No i jak zwykle jesienią, a chyba można już tak powiedzieć, że mamy już jesień bo pogoda mówi sama za siebie, wzięło mnie chorubsko. Nie wiem dlaczego , ale co roku jak tylko pogoda zmienia się na typowo jesienną od razu mnie łapie. A jak ja to i zaraz dzieciaki też. Tym razem córka się tylko trochę zasmarkała i w miarę szybko jej przeszło, ale ja się męczyłam całe 10 dni. Jeszcze nie czuję się zupełnie zdrowa , ale można powiedzieć, że jest już dobrze. Jedyna dobra rzecz z tej mojej choroby to to, że siedziałam na zwolnieniu w domku. Wiadomo oczywiście, że nie leżałam w łóżku, bo w domu przy dzieciakach się zwyczajnie nie da, ale ja też bym nie potrafiła. Wpadło mi do głowy kilka pomysłów, które oczywiście zostały arealizowane, bo jakże by inaczej :))) Jestem skorpionem i jak sobie cosik ubzduram to nic mnie nie odwiedzie od tego, ale o tym i o zmianach w domku będzie później razem ze zdjęciami.