Translate

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Mikołajki już ... tuż, tuż ... :)))


Najpierw się pochwalę mam, mam, mam go w końcu go mam :)))))))))))))
Udało mi się dopaśc w końcu tego wymarzonego, bajkowego dziadka do orzechów na jarmarku świątecznym na Warszawskiej Starówce. Udaliśmy się wczoraj całą rodzinką pooglągac sobie te wystawy i cudowne rękodzieło w świątecznym duchu. Krążyliśmy między budkami, na około pełno światełek , choinek, bałwanków i mikołajów, unoszący się zapach grzanego wina........ i wszystko byłoby jak z bajki gdyby nie padający deszcz !!! O tej porze roku powinien padac śnieg a nie deszcz ! więc spacer był w przyspieszonym tempie jednak i tak było super nastrojowo i już mieliśmy wychodzic gdy je dojrzałam. 

Możecie sobie wyobrazic jak mi się buzia uśmiechnęła na ich widok :))) Kupiłam bez zastanowienia a i cenowo byłam zaskoczona bo na allegro są prawie dwa razy droższe.
 Ważne, że już mam i miejsce mój dziadek też już zajął honorowe - na kominku. Kominek już oczywiście przyozdobiony świątecznie i reszta domu też bo przecież już jutro mamy Mikołajki czyli jak dla mnie już najwyższa pora na świąteczne dekoracje.

Zdjęcia będę pokazywac sukcesywnie bo się ich troszkę nazbierało. Dzisiaj moje dzieciaki wieczorem będą porządnie czyściły buciki ( tak to u nas jest, że mikołajki przynoszą dzieciom prezenty zostawiając je w butach :) , właściwie to już córa tylko cieszy się z tego tak jak powinna bo syn ma już 16 lat, więc Mikołajki nie wywołują już u niego takich emocji jak u niej , ale mimo wszystko też go zagonię do czyszczenia butów czy tego chce czy nie .

A na razie żegnam się tak Mikołajkowo ho, ho, ho, ho