Translate

wtorek, 18 września 2012

Zdążyłam ...


Uff... udało mi się zdążyłam się ze wszystkim obrobić a pogoda jeszcze dopisuje :)))
W takim razie zamierzam z niej korzystać na maxa. Spacery i grzyby już pochłaniają mnie bez reszty.
Najpierw spacer po lesie w kluskowym towarzystwie a potem zabawa ze słoiczkami :) zdarza też mi się
 jeszcze posiadywać późnym popołudniem na tarasie czasem potrzebny już kocyk ale co tam .
Wiem, że się nie da ale staram się nacieszyć na zapas bo do wiosny będzie musiało starczyć takie popołudniowe i wieczorne tarasowanie.
Rozumiem że jesienne i zimowe wieczory przed kominkiem mają swoje uroki i też je uwielbiam, ale tak posiedzieć i nic nie robić tylko słuchać przyrody wprost cudne.
Więc korzystam... już...





A tak wyglądają wrześniowe zachody słońca z górnego tarasu ...



czwartek, 6 września 2012

Było, minęło ...

I po lecie ... Kolejna pora roku, która tak szybko mi uciekła. Nie wiem czy to przez ten pęd życia, w którym żyjemy czy po prostu im jesteśmy starsi tym szybciej nam to leci.
Nie zdążyłam się jeszcze nacieszyć wakacjami a te już się skończyły. Nie to bym specjalnie narzekała, ale troszkę muszę. Uwielbiam słońce, dodaje mi ono energii. Puki co jeszcze pogoda jest ładna , ale jak zacznie się wiatr i deszcz brrrr... Oby ładna aura trwała jak najdłużej.
Teraz i tak dużo roboty, suszenie ziół, robienie nalewek, przetworów itp...
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć , że śliwówka, orzechówka, i wiśniówka już nastawione, jak co roku
Wiśnia praktycznie skończona, co prawda teraz musi odstać swoje, tylko pytanie czy wytrzyma :)))
Chciałabym zrobić też jarzębinówkę, ale to jeszcze chwilkę.
Podejrzewam, że zanim się obrobię ze wszystkim co mam w zamiarze
skończy się wrzesień i po ładnej pogodzie zostanie tylko wspomnienie a mi zostanie wiatr i deszcz. 
Oczywiście, że zdarza się jeszcze super pogoda i w październiku, więc może
zdążę się nią nacieszyć.