Translate

piątek, 14 lutego 2014

Książki i psoty Kluski ...


No ja już z nią nie mogę. Co za urwis !!! W lato kończy dwa lata a zachowuje się jak by miała 6 miesięcy. Jak tylko zrobiło się troszkę cieplej i śnieg stopniał zaczęła dokazywać. Zniszczyła mi kolejny krzak. Nie dość, że je obgryza to kładzie się na nich nie zważając na nic. Jeden tak pogryzła, że muszę go już spisać na straty ( kolejny ). Nic nie pomaga, to, że ma tony zabawek, że córka wychodzi i potrafią się wściekać we dwie po kilka godzin. Nic. To już mogę zapomnieć o jakichkolwiek kwiatkach w tym roku. W tamtym odpuściłam bo brzdąc mały była i przecierpiałam. W tym zaplanowałam już wszystko . Tak bardzo się cieszyłam, że w końcu sobie cosik posadzę. Niestety widzę, że chyba znowu nic z tego nie będzie bo jeżeli ja się narobię a ona mi pogryzie i wykopie to ja chyba też ją pogryzę :)))
Nie udało mi się zrobić zdjęć jak przyłapałam ją na obgryzaniu krzaczka, ale pokażę co robiła w zeszłym roku. Syn wrócił z wakacji , a że do niego należy koszenie trawy praktycznie od razu wytargał kosiarkę i wszedł do garażu by ją podłączyć. Była to dosłownie chwilka może jedna minuta. Kluska nie czekała nawet sekundy. Gdy tylko zniknął z pola widzenia ...............................






Za dobrze ją znam by nie przewidzieć tego co będzie , więc przyczaiłam się z aparatem i proszę dowód. Złapana na gorącym uczynku. Psota jedna, ale kwiatków nie podaruję jej w tym roku. Będę walczyć :)))
Czas tak szybko ucieka dziś już mamy 14.02 - walentynki, jeszcze dwa - trzy tygodnie i laba mi się skończy. Korzystam z wolnego ile wlezie. Obijam się na maxa. Czytam praktycznie non stop. Książka za książką a że bardzo, bardzo przypadła mi do gustu CHARLOTTE LINK to przeczytałam już 5 jej książek :))). Właśnie kończę OSTATNI ŚLAD i w planach mam WIELBICIELA. Już w tamtym roku jakoś wpadły mi w ręce jej książki, ale w tym roku zaszalałam.  Siadam zatem z kawusią i czytam dalej.
                       A to dla wszystkich Walentych