Translate

czwartek, 28 stycznia 2016

Kominkowe migotanie ......


Ze względu na mrozy jakie się utrzymywały praktycznie cały czas zaczynając od Sylwestra kominek u mnie dokazuje praktycznie non stop. Jak tylko z rana ( jeżeli jestem w domu ) ogarnę się z tym z czym muszę to zaraz go rozpalam. To migoczące światło baarrrdzoooo dobrze mnie nastraja. Kawa czy herbata od razu lepiej smakuje. Podejrzewam, że przez to o wiośnie nawet nie myślę. Tak mi dobrze, ciepło i spokojnie…… Rozleniwiłam się strasznie. Pewnie do głowy też by Wam nie przyszło ale ja już myślę o kolejnych świętach :)))))) Wiem, wiem, że te co się dopiero skończyły ale jak wiecie ja już tak mam :)))))) Wymyśliłam, że w tegoroczne ( już tegoroczne ) święta Bożego Narodzenia postawię na naturalność czyli dużo szyszek, gałązek i owoców. Oczywiście kolorem przewodnim jak zawsze będzie czerwień i zieleń ale w bardzo okrojonym stopniu. Taki jest zamysł :) Na razie o wiośnie jeszcze nie myślę jakoś wydaje mi się to bardzo odległe. Wiem, że czasem potrafi się to zmienić w przeciągu tygodnia ale jeszcze puki co do wiosny mi daleko. Widzę u Was przepiękne wiosenne już kwiaty, piękne wystroje domów niczym nie przypominają zimowych klimatów ale ja jeszcze tego nie czuję. Chyba zapadłam w zimowy sen……



niedziela, 17 stycznia 2016

Śnieg :))) ......


No nareszcie śniegu ci u nas dostatek :))))))
Szkoda, że nie na święta, ale jak się zaczęło w Sylwestra tak zima ze śniegiem trzyma do dziś.
Czasem tylko sypnie świeżym białym puchem i już :)
Kluska czuje się jak w niebie. Śnieg wyzwala u niej większą energię. W sobotę rozebraliśmy choinkę i wystawiliśmy ją na chwilę na taras. Zanim człowiek się ubrał by po nią wyjść oczywiście choinki już nie było. Kluska złapała ją za pień i chodu. Biegała na około domu z choinką w zębach jak głupia. Mąż poczekał do wieczora aż się Kluska znudzi i dopiero ją wyniósł. Nie Kluskę oczywiście tylko choinkę ;))))
U mnie sennie. Praca już mi nie pozwala tak leniuchować jak co roku jednak z przyzwyczajenia, że co roku mam dłuższą chwilę by poczytać zaczynam właśnie czwartą z kolei książkę. Jakoś tak mi dobrze idzie. Herbatka, kocyk i kominek idą w parze tylko z książką więc czytam.
Na świecie bajkowo biało aż dech zapiera może też i dlatego taki jakiś spokój mnie ogarnął.
To chyba taki czas na małe lenistwo po świątecznym szaleństwie.
Na razie nigdzie nie pędzę, nigdzie nie lecę. Po prostu jakoś tak .............