Translate

piątek, 28 grudnia 2018

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Już pachnie......


Pierogi już zrobione, pierniki miękną czyli wszystko idzie zgodnie z planem. Sprzątanie w trakcie, dom przystrojony czyli puki co wyrabiam się że wszystkim.
Chatka też oczywiście zrobiona. Niby jeszcze dwa tygodnie a ja już uwijam się jak w ukropie. Jak wszyscy wiedzą to jest to co lubię najbardziej .......
Jeszcze tylko dwa tygodnie ho, ho, ho.....







piątek, 9 listopada 2018

Miły przerywnik...


Lato minęło szybko. Zanim się obejrzałam był wrzesień a ja buszowałam po lasach w poszukiwaniu grzybów.  Mam, nazbierałam i na święta wystarczy ale w porównaniu z rokiem poprzednim to nie mam nawet połowy tego co było rok temu.
Przetwory porobiłam jak co roku tutaj nic się nie zmienia. Muszą być i już.
Miłym przerywnikiem był zorganizowany przez męża wypad do "Wiecznego miasta " na tydzień.  Odbyło się to na takiej zasadzie:
Pakuj się, jedziemy.  I pojechaliśmy.
Było naprawdę cudownie. Szkoda, że to był tylko tydzień ale co dobre szybko się kończy.
Odpoczełam, zdystansowałam się do pewnych rzeczy i wyciszyłam. Nawet nie sądziłam, ze było mi to aż tak potrzebne. Baterie naładowane to do roboty :) Dzisiaj zabieramy się z córką za pierniki. Przygotowania do świąt czas zacząć!





środa, 15 sierpnia 2018

Taka kolej rzeczy......


Lato po mału dobiega końca, czas przetworowy trwa. Po powrocie z wakacji uwijam się w kuchni robiąc słoiczki.  W sumie to już tak weszło w krew, że przychodzi ten czas i już  :)
Zastanawiałam się nad tym ostatnio, że z wiekiem mi się pozmieniało. Kiedyś cały rok czekałam na upragnione lato, na wakacje, na wyjazdy . I to była moja ulubiona pora roku. Teraz już tak nie jest.  Już nie czekam na to lato tylko cieszę się każdą porą roku.  Teraz uwielbiam zimę i jesień. Te dwie pory roku jakoś najbardziej do mnie przemawiają. To chyba takie domowe ciepełko to sprawia. Wydaje mi się, że wtedy jest jakoś tak bardziej rodzinnie , może się mylę ale więcej wtedy siedzimy w domu i mamy siebie więcej. Palimy w kominku, szykujemy się do świąt...
Zdecydowanie bardziej lubię taki klimacik :)
Oczywiście lato ma ten swój urok ale zdecydowanie czekam już na jesień.  Taką czerwono pomarańczową, mglistą i mokrą. Na siedzenie pod kocykiem przed kominkiem i rozmyślanie.... O życiu, które tak szybko ucieka.  Wydaje mi się, że tak całkiem niedawno sama dopiero zaczynałam dorosłe życie i to było jak by wczoraj a teraz zanim się człowiek obejrzał dzieci dorosły , syn się zaręczył , nawet nie wiem kiedy to zleciało ale taka kolej rzeczy.....

czwartek, 31 maja 2018

No właśnie.....


No właśnie takie są skutki pracy w korporacji.
Brak czasu..........
Nic dodać nic ująć.
Oczywiście oprócz pracy pochłaniają mnie też inne rzeczy np zajęcia dodatkowe córki, które są codziennie włącznie z sobotą.
Właśnie dlatego z takim utęsknieniem czekam na koniec roku szkolnego  :)
Przez ostatni kwartał nie miałam nawet chwili czasu na oddech.  Tak się jeszcze złożyło, że praktycznie co drugi weekend wypadają nam różne uroczystości rodzinne, więc nawet weekend jest w biegu.
Dlatego gdy okazało się, że w piątek mam wolne postanowiłam byczyć się całe 4 dni.
Po prostu nic nie robić tylko siedzieć z książką na tarasie. Taki jest mój plan i zamierzam go spełnić  :)
W tym roku jeszcze nie byliśmy jeszcze na działce bo nie było kiedy.  Teraz się też nie wybieram bo jest tam trochę rzeczy do zrobienia po zimie więc byśmy znowu nie mieli czasu na oddech. Wybieram się tam w przyszły weekend żeby mieć co robić i się przypadkiem nie nudzić ale to dopiero za tydzień. A teraz zaczynam piękny wolny dzień od cudownej kawy na tarasie wśród śpiewu ptaków.....

poniedziałek, 12 lutego 2018

Góry zimą to jest to ....


Odwiedziliśmy po raz kolejny Zakopane chociaż kilka lat temu zarzekaliśmy się, że to już był ostatni raz. Jednak ma on swój urok...
Byliśmy w tygodniu żeby nie zachaczać o weekend i naprawdę udało się, że nie było tłumów. Na Kasprowy wjechalismy bez żadnego czekania. Po prostu podeszlismy i kupiliśmy bilety bez stania w kolejce ( co zawsze graniczyło z cudem ) . Ostatnim razem staliśmy 4 godziny i nie dotarliśmy nawet do schodów więc pojechanie bez kolejki to nie lada wyczyn  :)
Było naprawdę cudownie śnieżnie i mroźne jak przystało na prawdziwą zimę.








sobota, 30 grudnia 2017

A teraz do kolejnych świąt...




Ten tak długo wyczekiwany przeze mnie czas minął jak z bicza strzelił.  Przyjechała rodzinka z Anglii więc było nas trochę przy wigilijnym stole.  Cudowny czas w gronie rodzinnym , śpiewanie kolęd,  pasterka...magiczne chwile...
Przed nami jeszcze tylko Sylwester i każdy wróci do codzienności . W związku z tym chciałabym Wam życzyć wszystkiego co najlepsze ,wszelkiej pomyślności w Nowym Roku  oraz spełnienia najskrytszych marzeń.