Nadrabiam wszystkie zaległości w czytaniu książek i szyciu. Powoli snuję się po domu z kubkiem gorącej herbatki, kawki lub czekolady ( ale za często sobie nie pozwalam na taką rozpustę jaką jest gorąca czekolada , za szybko mi wszystko idzie w biodra :))) i robię wszystko w zwolnionym tempie.
Rano wszystkich wyprawiam do szkoły i pracy a potem totalne lenistwo mnie ogarnia. Aż wstyd się przyznać , ale w pracy muszę być tak ze 3 razy w tygodniu i już, więc jak nie muszę to nigdzie nie lecę i korzystam z wolnego. Mam czas tylko dla siebie . Puki co leniuchowanie od dzisiaj czas zacząć. Trzeba naładować porządnie baterie przed wiosną i całym nadchodzącym rokiem.
Obiad zrobiony, posprzątane a więc siadam do książki z gorącą czekoladą a co! Początek tygodnia więc do końca jeszcze zdążę spalić :) Napalę tylko w kominku i już ...
Ależ Ci ja zazdroszczę takiego leniuchowania! u mnie praca i praca ! wstaje o 5 w domu o16 obiad ,pranie i lulu,masakra!!!
OdpowiedzUsuńMiłego leniuchowania i za mnie też się wybycz :)
Pozdrawiam cieplutko
UUuuuu to niedobrze , współczuję. Obiecuję, że poleniuchuję za nas obie :)))
OdpowiedzUsuń