Translate

środa, 9 marca 2011

Przedwiośnie ...

Witam, po wczorajszym dniu kobiet życzę Wam dziewczyny dużo słoneczka i uśmiechu na waszych buziach :)))
U mnie bez większych zmian, z nową pracą sprawa cały czas w toku bo w starej jestem jeszcze na wypowiedzeniu, więc  muszę się w niej jeszcze pomęczyc.
Najważniejsze, że zaczyna do nas witac wiosna :))) opornie to idzie, ale już czuc zmianę w powietrzu, słoneczko codzień świeci no i te ptaki tak spiewają, że życ się chce.
Przez ostatni miesiąc chyba mnie dopadło przesilenie. Nic mi się nie chciało i wściekałam się o każdą głupotę aż sama nie mogłam z sobą wytrzymac, jednak najważniejsze, że przeszło i liczę na to, że nie wróci. Na szczęście domownicy byli baaaarrrrdzo wyrozumiali ;)
Na przełomie stycznia i lutego czmychnął nam Biszkopot, chyba i on poczuł nadchodzącą wiosnę i poszedł.....
Na nic zdało się jeżdżenie po okolicy i szukanie go. Przepdał jak kamień w wodę chocby wydawało się , że bernardyna łatwo jest znaleźc.
Porobiłam ogłoszenia, porozwieszałam po okolicy, troszkę też i w necie popisałam i nic słuch jakby zaginął.
Nadzieja mnie już opuściła gdy dostaliśmy telefon, że się znalazł w sąsiedniej wsi u miłej suczki.
To gałgan jeden wybrał się na dziewczyny, ale już jest. Jestem teraz czujniejsza i pilnuję go chyba bardziej niż dzieciaki :))) niestety pewnie do następnego razu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz