Translate

sobota, 23 lipca 2011

Dary lata ...

Co za potworna pogoda za oknem, brrr... zimno, deszcz i wiatr.... może to już jesień mamy tego lata :)
Nic mi się nie chce, nastrój nieciekawy , deszczowy,   jak za oknem . Sama nie wiem co lepsze, czy taka pogoda jak dzisiaj - jesienna, czy ciepło i straszne burze i ulewy ? Dziwny robi się ten nasz klimat. Kto to kiedyś słyszał o takich ulewach i wichurach, powodziach co roku ? Ostatnia burza, która była w środę pozbawiła mnie prądu na ok. 18 godz., podwórko dosłownie pływało, ulica zalana, więc nie sposób było się wydostac samochodem. Trochę było utrudnień przez ten prąd bo przecież na około wszędzie elektryka , ale to mały pikuś w porównaniu z tym czego się słucha w wiadomościach  aż serce boli na nieszczęście tych wszystkich ludzi.  Oby gorzej nie było. Pomyślałam, że załączę kilka typowo letnich zdjęc moich ogrodowych roślinek na poprawę nastroju, wiem ,że to niewiele , ale mi nastrój się poprawia jak patrzę na takie nasycone barwy od razu wakacjowac mi się chce :)))

 Dodatkowo poszperałam u moich dziadków w piwnicach, bo po ostatnim znalezisku ( walizeczki ) tylko zaostrzył mi się apetyt na różne skarby sprzed lat :) i zobaczcie co znalazłam.
 Wiem, że to nie koniec moich poszukiwań bo to moje szperanie było tylko miejscowe gdyż do niektórych miejsc dostac się było prawie niemożliwe, ale się nie poddaję. Drugie podejście napewno będzie.

A po takich poszukiwaniach wśród pajęczyn i pająków ( czego boję się niemiłosiernie ) usiadłam w salonie z kieliszkiem czerwonego wina w ręku i zastanawiałam się gdzie znajdą miejsce moje nowe znaleziska. 
Pomyślę, pokombinuję i cosik wymyślę, ale od tego myślenia przypomniało mi się , że nalewki trzeba nastawiac, więc mam już nastawioną orzechówkę, wiśniówkę, śliwowicę i likier cytrynowy.
Przepis na wiśniówkę szczerze polecam bo w tamtym roku moja wiśniówka zrobiła furorę w całej rodzinie :)
Wcześniej próbowany przepis też był dobry, ale ten jest znacznie lepszy.

1 1/2 kg wiśni 
1 kg cukru
1/2 L spirytusu ( 95 )
1/2 L wódki ( 40 )

Wiśnie wydrylowac i wsypac do naczynia , dodac ok. 10 pestek i zasypac cukrem. Gdy puszczą porządnie sok ok. 10 dni ja tam czekam 14 dni zlac go do garnka i zagotowac. Zebrac powstałą pianę i ostudzic. 
Wymieszac powolutku ze spirytusem. Pozostałe nam owoce zalac wódką i macerowac nie mniej niż 2 tygodnie. Po dwóch tygodniach zlac nalew i połączyc go z wcześniej przygotowanym sokiem ze spirytusem. Przefiltrowac przez gazę, watę , filtr do kawy jak wam wygodnie. Ja używam filtru do kawy jak i gazy bardzo drobnej złożonej kilkakrotnie ( jest to mozolny proces bo filtruje się to nie za szybko ).Rozlac do butelek i odstawic by się uspokoiło. Też musi to postac kilka ładnych dni, najlepiej byłoby ok. 4 tygodni, ale ja nie miałam takiej cierpliwości :)  

Naprawdę polecam bardzo dobre na jesienne i zimowe, długie wieczory przy kominku :)))


2 komentarze:

  1. Witaj:) Odebralam Twojego maila...a nawet trzy..:)
    Ale masz super zdobycze!Wiesz,ja sie tak bardzo boje pajakow..ale po takie zdobycze to bym sie poswiecila,hehe.Musisz tam chodzic czesciej do tej swojej ''prywatnej klamociarni''.Podkowa nich Ci szczescie przynosi!!
    Co do nalewki to chcialabym zrobic ale nie mam dostepu do wisni:( Dam przepis mamie niech zrobi dla nas:) Milej niedzieli!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, na szczęście skarby które wyniosłam zrekompensowały mi ten mały stresik związany z pająkami. Przepraszam, za te maile ale komp. się czasem zawiesza w trakcie wysyłania lub pisania wiadomości i potem mam problem czy doszło czy nie.
    Nalewkę szczerze polecam i życzę smacznego :)

    OdpowiedzUsuń