Translate

czwartek, 24 lipca 2014

Dwie pieczenie ....

 W sobotę 19.07.2014 w Pułtusku odbył się festyn " DZIEŃ TRADYCJI RZECZYPOSPOLITEJ"
a, że z mężem lubimy tego typu imprezy właśnie w takim klimacie to nie mogliśmy sobie odmówić. Dodatkową korzyścią było to, że od Pułtuska już nie daleko bo ok. 50 km czekała na mnie moja toaletka. Więc udało mi się upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu :)))
Piknik był ? Był . Toaletka jest ? Jest. ( Było naprawdę dużo atrakcji i różnych pokazów. Zszokowałam się tym co ludzie potrafią wyprawiać na koniu. Naoglądałam się tego co nie miara . Dodatkowo córka mnie dopinguje i nie tylko. Również za namową koko1971 postanowiłam, że jednak będę jeździć a przynajmniej spróbuję. Po 20 letniej przerwie będzie ciężko, ale córa się zadeklarowała, że pomoże więc jak bym miała odmówić  :) A mebelek w końcu jest. Mąż się cieszył bo był na pikniku a ja się cieszę i z tego, że tam byłam i z tego , że mam mój mebel .

Spędziliśmy 3 błogie dni nad samą wodą. Ja opalając się a mąż łowiąc rybki i popijając piwo . Odpoczęliśmy troszku ale nie za dużo bo to tylko 3 dni były ale zawsze cosik. Zawsze można naładować bateryjki. Nie mówię akumulatory bo było za krótko ale bateryjki w sam raz :) Cisza i spokój boska. Do tego był i letni ciepły deszcz i upalne słońce. Dla każdego coś dobrego.






A na dowód, że nie kłamię i jest ona już u mnie załączam fotki. Puki co na razie stoi i czeka, ale już jest. W głowie myśli gonitwa co tu, jak tu i od czego zacząć. Jak już mi się wydaje, że będzie taka czy owaka znowu w głowie kiełkuje mi nowy pomysł . Więc chcę sobie dać troszkę czasu aż ochłonę i zdecyduję się już na 100% jak ją zrobić. Wiem już na pewno, że będzie w sypialni a to już duży plus :)
Poniżej pomalowane skrzyneczki jak obiecałam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz