Translate

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Było, minęło ...








No i po urlopie. Było minęło.Cały rok człowiek czeka na to by troszkę odpocząć , przychodzi upragniony urlop a potem te dni lecą jak z bicza strzelił.Nie powiem, odpoczęłam z rodzinką , wyciszyłam się nad jeziorkiem na mazurach i nabrałam dystansu do wszystkiego jak również i sił na dalszą część roku a żeby nie rzucać słów na wiatr z tym nabieraniem sił to przywiozłam sobie z wakacji 10 tygodniowego szczeniaka bernardyna. Słodki, cudowny z urzekającym spojrzeniem (zresztą zobaczcie sami) . Córcia powiedziała, że jest tak słodki jak ciasteczko dokładnie nazwała go „biscuit” ale żeby łatwo było go wołać doszliśmy do wniosku , że będzie Biszkopt. Więc mamy teraz naszą znajdę Macię i Biszkopta. Pierwsze dni były naprawdę ciężkie. Wstawanie po nocach prawie co 2 godz. , sprzątanie po nim, gotowanie jedzonka ( a puki co je 4 razy dziennie ), rzeczywiście jak z małym dzieckiem, ale cóż chciałam to mam. Szkoda tylko, że taki mały i słodki będzie tylko trochę a potem wyrośnie z niego takie wielkie psisko .






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz