Byłam tam znowu, odważyłam się znowu tam pójśc. Zawarłam rozejm z pająkami i mam kilka cudownych klamotów :))) , które już zaczynam przerabiac na swoją modłę. Jestem pewna na 100%, że były to już ostatnie skarby z dziadkowej piwnicy :( ale i tak się obłowiłam. Było ciężko, bo te rzeczy znajdowały się w samym kąciku pod stertą różności, ale przekopałam się i dotarłam do nich. Teraz myślę, kombinuję i już wiem co z tego będzie i gdzie będzie stało. Jak skończę to zaraz pokarzę , a na razie zdjęcia kolejnych skarbów :)))
A to mój nowy nabytek zakupionych oczywiście na pchlim targu ;)
Znowu wpadło mi do głowy kilka zmianek, jakoś jak siedzę w domu to cały czas mi się coś w głowie kołacze co by i gdzie dobrze wyglądało, no i są efekty moich kombinacji.
No... to się znowu obłowiłaś :) Piękne znaleziska przyniosłaś do domciu!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że już ostatnie :(
OdpowiedzUsuńBardzo obfitujaca w skarby jest ta piwnica dziadka:)
OdpowiedzUsuńOkragla klatka i skrzynia sa absolutnie ekstra!
Pozdrawiam
Dlaczego ja nie widzialam wczesniej tego posta??Ale swietna klatka!Zazdroszcze tej magicznej piwnicy;)
OdpowiedzUsuń