Translate

niedziela, 27 września 2015

Mam i ja ......


Tak narzekałam ,  tak narzekałam , że proszę.  Wracaliśmy w niedzielę z mężem od rodziny i praktycznie byliśmy już pod samym domem ok. godzinę drogi a mój pęcherz odmówił posłuszeństwa i po prostu musiałam wyskoczyć na sikundę :))) Jak już wyskoczyłam to nie mogłam się nadziwić, że tak w sumie nie daleko od drogi takie cudowności znaleźliśmy. Jak już zauważyłam te cudowności to nikt by już mnie nawet na siłę do samochodu nie wsadził. Było cudnie. Pogoda dopisywała, słoneczko grzało aż miło jak na takie wrześniowe.  Podreptaliśmy z godzinkę bo trzeba było wracać ale przez tą godzinkę troszku mam i ja  :)))










piątek, 25 września 2015

Ostatnie podrygi ......

Stwierdziliśmy z mężem wczoraj, że trzeba zrobić zamknięcie sezonu tarasowego bo zanim się obejrzymy będzie zimno, wietrzenie i deszczowo. Wieczór był tak piękny i cieplutki, że nie mogłam się powstrzymać by cosik romantycznego zaaranżować. A romantyczna kolacja w towarzystwie męża to jest to :))) Tak rzadko zdarzają się takie chwile.
Siedzieliśmy wspominając i sącząc wino do późnych godzin aż Kluska się znudziła i poszła robić coś bardziej interesującego ; )


Pierwsze a może i drugie oznaki jesieni już są wystarczy się tylko rozejrzeć.  Mimo, że pogoda jeszcze dopisuje to czuć już jesień w powietrzu.
Nie mogę się doczekać otwarcia sezonu kominkowego. Siedzenia i patrzenia w ogień pod kocykiem z książką. Każda pora roku ma swój urok, którym można się cieszyć :))) no i coraz bliżej do świąt ; ) Chce mi się już tego domowego ciepełka i cudownych zapachów dochodzących z kuchni.  Teraz gdy tylko wychodzę z domu czuję w powietrzu zapach grzybów chociaż jest ich jak na lekarstwo. Zazdroszczę tym co mogą się pochwalić chociaż najmniejszymi zbiorami bo u nas nie ma po prostu nic. Kolejny rok z rzędu jest kiepsko z grzybami. Już nawet nie pamiętam kiedy było tak, że miałam grzybów po wyżej dziurek i nie miałam co z nimi robić. Teraz mam kilka dosłownie kilka kurek i tęskni mi się za sznurami suszonych grzybów i  widoku dziesiątek słoiczków . Czekam jednak cierpliwie i sprawdzam średnio co drugi dzień czy się cosik nie pokazało.









środa, 2 września 2015

Wzięło mnie ...

Tak po prostu bez żadnych ceregieli wpadłam na pomysł.  Właściwie kilka pomysłów.  Złożyło się tak wszystkie akurat dotyczą mojej sypialni.  Jakiś czas temu dostałam od dziadka starą maszynę ze stolikiem.  Trafiła do mojego pokoju , w którym sobie czasem coś uszyję, przeszyję lub przerobię i stanęła obok mojej maszyny. Stała sobie tak do ostatniego tygodnia.  Nie bardzo wiedziałam co z nią zrobić bo akurat stolik nie był za bardzo wyględny by można było się nim chwalić. I jak to zwykle bywa ze mną wpadłam na to tak po prostu. Stwierdziłam, że zrobię z niej stolik w sypialni. Do tego kawałek materiału i proszę wygląda to tak jak na zdjęciach :)))


Żeby jednak wszystko miało ręce i nogi to doszłam do wniosku, że już wiem gdzie chcę mieć tą toaletkę, którą wyszukałam rok temu.  No i jest i ona.  Jeszcze zostało tylko lustro i będzie gotowa. 

Przypomnijmy, że wyglądała tak 
Wszystko wygląda coraz lepiej a ja siedzę,  patrzę, podziwiam i zjadam słodkości :)))) pachnące jeszcze latem, a że owoców nie brakuje to co i rusz raczę domowników takimi pysznościami.